Opowiadają sobie o scenach, których byli świadkami np: o wywozie innych więźniów w głąb Rosji. Z ich rozmów możemy wywnioskować w jaki sposób naród Polski był dręczony przez bezwzględnego zaborcę. Dla rozrywki jeden z więźniów śpiewa pieśń, w której refrenem są słowa: Jezus Maryja.
Treść gorejąca. Julian Tuwim Wydawnictwo: Wydawnictwo Jakuba Mortkowicza poezja. 99 str. 1 godz. 39 min. Szczegóły. Kup książkę. ósmy tom wierszy autora. Średnia ocen. 8,0 / 10. 0 opinii 2 ocen Dyskutuj.
Motyw przemijania w literaturze. BIBLIA Motyw przemijania pojawia się w stwierdzeniu Boga, który, po popełnieniu przez Adama i Ewę grzechu pierworodnego, mówi o ludzkiej egzystencji ”prochem jesteś i w proch się obrócisz”, podkreślając , jak kruche i ulotne jest ludzkie życie. Przemijanie i marność ludzkiego losu pojawiają
I can be with you, dear!" On the other side of the lake. There's a little green linden tree. In this tree, in this green one. Three birdies are singing. In this tree, in this green one. Three birdies are singing. Z tamtej strony jeziora Stoi lipka zielona A na tej lipce, na tej zieloniutkiej Trzej ptaszkowie śpiewają A na tej lipce, na tej
Wystąpiła: Marta AbramczykCzytała: Dorota NowakowskaZbiór tłumaczonych lektur na polski język migowy dostępny na: http://pzg.warszawa.pl/migane-lektury/
Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. poezja Józefa Czechowicza (np. tom „Ballada z tamtej strony”)poezja Czesława Miłosza (tom „Trzy zimy”)poezja Jerzego Zagórskiego (np. „Przyjście wroga”)„Koniec świata. Wizje świętego Ildefonsa czyli Satyra na Wszechświat”, Konstanty Ildefons Gałczyński„Świat się kończy”, dramat, Jan Kasprowicz„Bal w operze”, Julian Tuwim„Koniec wieku XIX”, Kazimierz Przerwa-Tetmajer„Kasandra”, z tomu „Liryki zebrane” 1958, Anna Świrszczyńska„To już koniec”, z tomu „Budowałam barykadę”, Anna Świrszczyńska„Nie-boska komedia”, Zygmunt Krasiński
Wiadomości wstępne Wiersz Sam Józefa Czechowicza pochodzi z tomiku poezji przesyconej nastrojami katastroficznymi, wizjami Apokalipsy i przeczuciem nadchodzącej zagłady - Ballada z tamtej strony z 1932 roku. Interpretacja Józef Czechowicz w wierszu Sam przedstawił wiele uczuć. W tekście przewijają się strach, niepokój, niepewność, brak poczucia bezpieczeństwa, zestawieniu poddano motywy apokaliptyczne i arkadyjskie. Podmiot liryczny uparcie powtarza, że na świecie nie ma już spokoju, choćby nie wiadomo jak usilnie szukać, i tak już nie znajdzie się miejsca, gdzie można go odrobinę zaznać. Pierwsza strofa jest bardzo mroczna i dynamiczna. Już w pierwszym wersie czytamy opis głośnego, panicznego, lecz bezpodstawnego krzyku, który zapowiada nadchodzące zło i potęguje w czytelniku uczucie niepewności i strachu.:u dna ostrego krzyku nic się nie jawi Kolejne wersy wprowadzają nowe obrazy liryczne. Czytamy o wsi, której mieszkańcy, dostosowujący życie do pogody, zmian przyrody, nie spodziewają się nadciągającego niebezpieczeństwa. Tam: (…) nici pajęcze na strzechach płatki lecą pod zorzę świtem wiatrak ręce ogromne rozłożył nad żytem chociaż rola wędruje bruzdami wzdłuż od horyzontu do horyzontu od zórz do zórz nie ma spokoju Zwrot nie ma spokoju kieruje uwagę na fakt, iż nawet na tej wsi położonej gdzie diabeł mówi dobranoc, rozegra się wkrótce dramat. Monotonny i stateczny żywot zostanie na zawsze przerwany, nie pomoże schowanie się w kącie za piecem czy ucieczka w pole. Po wnikliwej lekturze w ostatniej zwrotce dostrzec można opis klęski: ślady wojny, gdy lęk i symbol walki – czerwony kolor – ulegają nasileniu: słowami czerwonymi strunami czerwonymi za rozpalonym czołem ciemny tors mostu nad ciszą wszędzie czerwienie kołem płomienie wisząc w mętnym strumieniu sekund grożą powodzią wieków straszniej niż noc straszniej niż burza niż sen Podmiot wszędzie widzi jakieś czerwone koła, płomienie, co może oznaczać krew, wystrzały z broni, śmierć. Widać tu inspirację elementami biblijnymi - obrazami ognia, czerwieni, potopu. strona: - 1 - - 2 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
Spis treści Przeczucie: 1 Przemijanie: 1 Śmierć: 1 2 Wzrok: 1 Życie snem: 1 ballada z tamtej stronyballada z tamtej strony 1Śmierćo śmierci nic już nie wiem o czarne okna i powieki trzepoce motylami pachnie sośniną modrzewiem 5dotyka co noc snami zza cichej rzeki gdzie mgła noga za nogą wlecze się w ciemny zakąt trzyma w skrzynce niebieskawy akord 10skrzynki otworzyć nie mogąc mówi głos z prawej strony życie snem krótkim wtóruje ze smutkiem 15głos lewy przyciszony życie snem krótkim to trzeci nieodgadniony i wzbija się w szare niebo mgła z nieznanego oblicza 20a czas a ziemia dziewicza wzrok twój nie schodzi z przedmiotów pod oknem leżących na stole 25z godziny w której żem się rodził ze skrzynki zamkniętej jak boleść z umarłych rąk czechowicza panu wacławowi gralewskiemu
Ballady Mickiewicza - krótkie opracowanie. Mimo, że mają one formę fantastycznych opowieści, zawierają wiele prawd o tamtej epoce. Możemy poznać koncepcję ówczesnego świata i człowieka. Romantyczna koncepcja świata polega na odrzuceniu poglądów, jakie były powszechne w oświeceniu. Teraz najważniejsza staje się sfera duchowa. W utworach pojawiają się motywy świata irracjonalnego. W balladach możemy je łatwo dostrzec. Czytając ballady, często spotykamy się w nich z postaciami pochodzącymi z tej drugiej strony rzeczywistości - ze świata pozaziemskiego. Równie często możemy dostrzec osoby, które się z tymi zjawami komunikują. W romantyzmie głęboko wierzono w możliwość porozumiewania się z "tamtym" światem. Tak, jak jest to przedstawione w balladzie "Romantyczność". Szczególne predyspozycje miały ku temu dzieci oraz poeci. Wiara w istnienie świata duchowego i możliwość porozumienia się z nim była dla kultury tego okresu bardzo ważna. Stanowi ona jakby szkielet tej epoki. Najczęściej ze światem irracjonalnym porozumiewał się prosty, niewykształcony lud, tak jak jest to opisane w balladzie "Romantyczność". Myślę, że jest tak dlatego, że człowiek z wysokim wykształceniem, jak na przykład "starzec ze szkiełkiem" po prostu nie chce uwierzyć w coś, czego nie da się dotknąć, zmierzyć, wytłumaczyć w ten sposób w jaki on pojmuje świat - racjonalnie, naukowo. To zrozumiałe, że człowiek, który przez całe życie jest pewien, że drzewo jest wtedy, kiedy on je widzi, może dotknąć, poczuć, nie uwierzy, kiedy ktoś będzie mu opowiadał o drzewie, które rzekomo ta osoba widzi, a on nie. Co innego człowiek, który często słuchał baśni o drzewie, które jest niewidzialne. On uwierzy, że to drzewo jest rzeczywiście. Sens świata romantycznego polega na tym, aby uwierzyć w istnienie tego drzewa nawet jeśli się go nie widzi. Tak samo jest z postrzeganiem świata irracjonalnego. Kolejną cechą romantycznej koncepcji świata i człowieka jest ogromna rola przyrody w romantyzmie. Przyroda - czyli wszystko to, co nas otacza, jest czymś ogromnym, czymś co nas przerasta. Jest to wyższa siła, której człowiek nigdy nie zdoła prześcignąć ani oswoić. Człowiek nie ma wpływu na przyrodę, ponieważ rządzi się ona swoimi własnymi prawami. Nie ma sensu próbować ją pokonać, ponieważ walka z nią obróci się przeciwko nam, a przyroda i tak wygra. Dzięki temu, że jest to siła niezwyciężona, nieporównywalna z niczym, pełni odgrywa dużą rolę w balladach. Wszystko co jest w nich opisywane, dzieje się w tajemniczych miejscach. W balladzie "Świteź" jest to legendarne jezioro położone w lesie. W "Lilijach" dworek na skraju lasu i chata pustelnika. Otoczenie ma nadawać balladzie charakter tajemniczości i grozy, które w połączeniu ze światem irracjonalnym stworzą specyficzny baśniowy klimat jak na przykład w balladzie "Lilije". Oprócz otoczenia na atmosferę ballady duży wpływ mają szczegóły, które mimo że są ledwo zauważalne, pełnią ważną funkcję. Ważnym elementem świata przedstawionego w balladach jest ludowość. Mickiewicz często nawiązuje do podań i legend ludowych, jak na przykład w balladzie "Lilije", która ma swoje źródło właśnie w legendach ludowych. Równie często po prostu wymyślał on legendę i podpisał ją jako jedno z podań ludowych. Czasami zapożyczał jedynie jakiś konkretny motyw z wybranego mitu krążącego wśród ludzi, wplatając go w wymyśloną przez siebie fabułę. Ludowość jest ściśle związana z przyrodą. Chodziło o pokazanie zależności człowieka od natury, poszukiwanie prawd, które od niej pochodzą. Prosty lud wierzył, że matka-ziemia sama wymierza sprawiedliwość i dlatego czuł do niej respekt i szanował ją. Dlatego też miała ona takie znaczenie w podaniach i legendach ludowych. Romantyczność jest epoką jedyną w swoim rodzaju. Tacy są też ludzie tej epoki i ich podejście do życia. Porzucają oni wszelkie narzucone nakazy, zarówno w poezji jak i w życiu i postępują tak, jak uważają za słuszne. Koniec z więzami reguł, które dotąd krępowały ręce i umysł poety. Poeci uzmysłowili sobie, że ich twórczość jest jedyna w swoim rodzaju i musi być rzeczywista. Musi ona wyrażać uczucia i myśli twórcy, dlatego musi być zwolniony z ograniczeń stawianych przez klasyków literatury. Aby pisać naprawdę to co czują i w ten sposób, w jaki to czują, muszą pozbyć się szablonów i pisać to, co każe im natchnienie, a nie specjaliści z danej dziedziny. Doskonale oddaje to ostatnia strofa "Romantyczności". W tym okresie od racjonalnego myślenia ważniejsze staje się słuchanie uczuć i własnego sumienia. Ludzie przestają wierzyć0 nauce, a zaczynają przeczuciom. Dla nich nie jest ważne to, czego można dowieść, udowodnić naukowo. Najważniejszym "autorytetem" są dla nich uczucia i przede wszystkim im wierzą. Ich zdaniem najważniejsze jest nie postępowanie rozważne, racjonalne i przemyślane, ale postępowanie zgodne ze swoim sumieniem. Z tą tezą zgadza się również narrator ballady pod tytułem "Romantyczność", mówiąc: "Miej serce i patrzaj w serce." Jedną z cech ballad jest występek, którego dopuszcza się któryś z bohaterów, i kara za niego. Ale dość często zdarza się, że oprócz winnych, karę ponoszą również zupełnie niewinni ludzie. Kiedy w utworze "Lilije" kościół zapada się pod ziemię ginie nie tylko niewierna małżonka, ale również niewinni bracia, oraz inni ludzie, którzy z pewnością przebywali w tym kościele, na przykład dzieci niewiernej kobiety, ksiądz udzielający sakramentu oraz prawdopodobnie zaproszeni goście, o ile tacy byli. Podobnie w utworze "Świteź", czym zawinili żołnierze carskiej armii? Przecież nie wiedzieli nic o tragedii, jaka tam miała miejsce. Ballady można zaliczyć do grupy utworów moralizujących, czyli takich, które mają czytelnika czegoś nauczyć. Miej serce... Ze słów tych wypowiedzianych do starca przez narratora dowiadujemy się, że świat trzeba odbierać poprzez uczucia, sumienie, a nie tylko przez rozum i twierdzenia naukowe. W balladzie "Świtezianka" poznajemy moc przysięgi i konsekwencje jej złamania. Uczymy się z niej, że trzeba być konsekwentnym w powziętych postanowieniach. Dowiadujemy się tego ze słów, które wypowiada do młodzieńca zdradzona dziewczyna: W "Powrocie taty" również zawarty jest morał. Wypowiada go herszt bandy zbójców, która napada na wracającego z dziećmi ojca: Z tych słów dowiadujemy się, jak dużą moc ma modlitwa. Podmiot liryczny sugeruje nam, że powinniśmy zaufać Bogu i jego prosić o pomoc w trudnych sytuacjach. Z tego samego utworu możemy odczytać jeszcze jeden morał: Nawet zbójcy mają serce, też są ludźmi i potrafią odczuwać również pozytywne uczucia jak litość, współczucie: Inną cechą, która również jest romantyczna dla romantycznego wizerunku świata i człowieka jest religijność, która się przejawia w częstym zwracaniu się bohaterów ballad do Boga. W "Romantyczności" ludzie modlą się do Boga za duszę Karusi. W "Powrocie Taty" dzieci ratują ojcu życie modlitwą. W balladzie "Lilije nie jest to aż tak widoczne, ale kobieta zamordowawszy i zakopawszy męża, pierwsze co robi, to biegnie do pustelnika wyspowiadać się z tego, co zrobiła. Jeszcze mniej wyraziste jest to w "Świteziance", gdzie nie ma bezpośredniego odniesienia do Boga, ale za to karą za grzech jest piekło. W utworze kilka razy przewija się motyw piekła jako kary, czyli czegoś złego. Jednym z ważniejszych motywów w balladach jest motyw nieszczęśliwej miłości. Szczególnie wyraźny jest on w balladzie "Romantyczność". Karusia, której ukochany umarł jest zrozpaczona i pragnie się z nim porozumieć. Widzi go jako ducha, ale inni ludzie nie mogą go zobaczyć i nie rozumieją jej. To również można uznać za motyw tragiczny, ponieważ Karusia po śmierci ukochanego czuje się strasznie samotna, a tłum, który nie potrafi lub nie chce jej zrozumieć, jest dla niej dodatkową przykrością.
Józef Czechowicz (pseud. Henryk Zasławski, Józef Surmacz, Zygmunt Klimuntowicz) urodził się 15 marca 1903 roku w Lublinie. Naukę rozpoczął jako dziesięciolatek w rosyjskojęzycznej szkole elementarnej, jednak dzięki staraniom matki i rodzeństwa umiał już czytać i pisać po polsku. Kiedy w 1915 r. Lublin zajęli Austriacy młody Czechowicz przeniósł się do nowo utworzonej pierwszej powszechnej szkoły polskiej, którą ukończył z wyróżnieniem. Naukę w czteroletnim Seminarium Nauczycielskim przerwała wojna polsko-bolszewicka, w której Czechowicz wziął udział jako ochotnik. Po ukończeniu Seminarium pracował jako nauczyciel w Brasławiu i Słobódce. W 1922 powrócił do Lublina, ukończył roczny Wyższy Kurs Nauczycielski i rozpoczął pracę we Włodzimierzu Wołyńskim. Dwudziestoletni Czechowicz zaangażował się w życie literackie poprzez udział w grupie poetyckiej „Lucyfer”, z którą współtworzył czasopismo literackie „Reflektor”. Na łamach tego pisma debiutował Opowieścią o papierowej koronie, a w 1927 r. w Bibliotece „Reflektora” ukazał się drukiem pierwszy tomik utworów poety pt. Kamień. Został on wysoko oceniony przez krytykę. W latach 1925-1927 Czechowicz był kierownikiem Lubelskiej Szkoły Specjalnej. Następnie studiował w Instytucie Pedagogiki Specjalnej w Warszawie i pracował równocześnie w Instytucie dla Głuchoniemych i Ociemniałych. W tym czasie nawiązał współpracę z grupą poetycką „Kwadryga”. Po powrocie do Lublina został redaktorem dodatku literackiego do „Ziemi Lubelskiej”. Od 1928 do 1935 publikował w miesięczniku „Droga”. Po wydaniu w 1930 r. tomu pt. Dzień jak co dzień otrzymał stypendium Funduszu Kultury Narodowej na wyjazd do Paryża. Niestety z powodu złego stanu zdrowia (choroba oczu) wkrótce po wyjeździe musiał powrócić do kraju. Nie podjął już pracy nauczycielskiej. W latach 30. współpracował z wieloma pismami „Ziemią Lubelską”, dwutygodnikiem „Zet”, „Płomieniem”, „Płomyczkiem”, „Głosem Nauczycielskim”, „Pionem”, „Kameą”, „Miesięcznikiem Literatury i Sztuki” . We wrześniu 1933 przeniósł się do Warszawy i podjął pracę w centrali wydawnictwa Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP). Od 1934 do 1939 pozostawał redaktorem naczelnym miesięcznika „Promień Słońca”. W 1936 na skutek oskarżeń o niemoralny tryb życia został zmuszony do rezygnacji z pracy w ZNP. W latach 1937-1939 współpracował z miesięcznikiem „Zwierciadło”, w 1938 wraz z Ludwikiem Fryde założył kwartalnik artystyczny „Pióro”. W 1939 pracował w dziale literackim Polskiego Radia, dla którego napisał wiele słuchowisk. Po wybuchu II wojny światowej powrócił do rodzinnego Lublina wraz z ewakuującymi się pracownikami radia. Zginął 9 września 1939 r. pod gruzami kamienicy podczas bombardowania Lublina, zaledwie kilkaset metrów od domu rodzinnego, w okolicznościach łudząco przypominających śmierć podmiotu lirycznego w wierszu Żal. Czechowicz uważany jest za jednego z najbardziej oryginalnych i indywidualnych poetów swego okresu. Choć bliżej mu było do programu Awangardy Krakowskiej niż do „programowej bezprogramowości” Skamandra, to zachował niezależność wobec obu wielkich obozów poetyckich dwudziestolecia międzywojennego, dlatego też bywa zaliczany do nurtu nazwanego „poezją trzeciego wyrazu”. W jego twórczości poetyckiej z łatwością można odnaleźć elementy dwóch nurtów: sielankowo-arkadyjskiego i katastroficznego. Pierwszy uwidacznia się wyraźnie w wierszach poświęconych pejzażowi wiejskiemu (np. Na wsi), Lublinowi (tomik Stare kamienie) czy matce. Drugi charakteryzuje się obsesją śmierci (np. ballada z tamtej strony), wojennymi obrazami, egzystencjalnym lękiem i przekonaniem o zbliżającej się katastrofie. Czechowicz chętnie korzysta z symbolu jako środka wypowiedzi poetyckiej, wykorzystuje romantyczne inspiracje, folklor, oniryczne wizje. W warstwie formalnej jego poezja cechuje się uproszczoną i rozluźnioną składnią, całkowitą rezygnacją z interpunkcji i dużych liter. Jest jednak niesłychanie muzyczna dzięki zastosowanym instrumentacjom zgłoskowym.
ballada z tamtej strony interpretacja